Ostatnie wybory samorządowe, były w samej Łużnej bardzo symptomatyczne. Tylko w jednym z sześciu okręgów wyborczych, nie było kandydata na radnego do Rady Gminy. Nikt nie chciał konkurować z Barbarą Tabiś. Tym samym została ona radną bez konieczności przeprowadzania wyborów. Teraz staje ona do kolejnej wyborczej konfrontacji,  w najbliższą niedzielę 29 września br. podda się pod osąd mieszkańców w wyborach na Sołtysa swojej miejscowości.

Tegoroczne, sołeckie, wybory w gminie Łużna odbędą się w najbliższą niedzielę, 29 września. Mieszkańcy sołectwa Łużna będą mogli oddawać swoje głosy od godziny 8 do 17 w siedzibie sołeckiej komisji wyborczej mieszczącej się w Gminnym Ośrodku Kultury w Łużnej.

Pięć lat temu, w poprzednich sołeckich wyborach nikt nie chciał walczyć z Barbarą Tabiś, a w akcie głosowania poparło ją ponad 94 procent mieszkańców uczestniczących w głosowaniu.

W Łużnej pewnie trudno znaleźć kogoś, kto nie zna pani Barbary. Od lat stanowi część tej dumnej, ze swojej małej ojczyzny społeczności i od lat to właśnie ona jako sołtys i radna wspiera wszystkie inicjatywy oraz pomysły, które sprawiają, że jej sąsiadom najzwyczajniej w świecie żyje się lepiej.

Barbara Tabiś to nie tylko lokalny lider wspierający społeczność w działaniu, ale też osoba, o której można powiedzieć, że jej misją jest przekazywanie kolejnym pokoleniom wiedzy o tradycji łużniańskiej. Gdy w czasie takich uroczystości jak choćby dożynki zaczyna opowiadać o zwyczajach, o obrzędach, o tym jak kiedyś wyglądało dobre wiejskie życie to wszyscy, zarówno młodzi, jak i ci starsi w skupieniu słuchając, chłoną każde wypowiadane przez nią słowo. Ta umiejętność skupienia uwagi innych to atrybut, jakim posługują się prawdziwi liderzy.

Od wielu lat działa z powodzeniem w lokalnych organizacjach tak jak choćby Koło Kobiet Łużnianka, Kasa Wzajemnej Pomocy koło w Łużnej czy też Stowarzyszenie Na Rzecz Rozwoju Gminy Łużna Pogórze. Z tym pierwszym stowarzyszeniem właśnie obchodziła dwudziestolecie, a dodatkowo jest jego liderką od pierwszego dnia działania.

– Bardzo dumna jestem z działalności naszej Kasy Wzajemnej Pomocy – stwierdza Barbara Tabiś. – Od pierwszej chwili gdy kasa zaczęła u nas działać, jestem jej skarbniczką. W tej chwili skupia ona 168 osób z terenu całej gminy i są to zarówno seniorzy jak i ludzie dopiero zaczynający swoje dorosłe życie – dodaje.

Idea kasy to wzajemna samopomoc i udzielanie wsparcia tym którzy najpilniej potrzebują go w danej chwili. Kasa nie zarabia nic na swoje działalności, a do jej członków trafiają jedynie środki będące wspólnym kapitałem. Z tego kapitału korzystają choćby osoby, które muszą kupić opał na zimę, ale zdarzają się też tacy, którzy potrzebują środków na start w dorosłość.

– Nie mamy zysków przeliczalnych na złotówki, ale każdy z członków ma tę satysfakcję, że robi coś dobrego dla swoich sąsiadów – podkreśla.

 Jedno jest pewne, wszędzie gdzie tylko znajdzie się Barbara Tabiś, tam wnosi do działania zapał i energię, której pozazdrościć mogą jej znacznie młodsi, a jej kolejna sołtysia kadencja będzie dobrze służyć lokalnej łużniańskiej społeczności.