Zobacz również: Bobowa24.pl
20 października 2016 || Mateusz Książkiewicz || W kategorii: Kącik czytelnika
„Totolotek”, czyli jakie są nasze szanse na wielkie pieniądze?
„Totolotek”, czyli jakie są nasze szanse na wielkie pieniądze?

Wielu z nas od czasu do czasu udaje się do kolektury w nadziei, że być może to właśnie nasze liczby wypadną w kolejnym losowaniu. Oczywiście najdłuższe kolejki do wspomnianych kolektur ustawiają się podczas kumulacji, zwłaszcza tych wartych kilkanaście lub kilkadziesiąt milionów złotych.

Jakie mamy szanse na zdobycie tych pieniędzy? Jeśli lubicie typować liczby w lotto, z pewnością w naszym artykule znajdziecie kilka interesujących ciekawostek.

Czy wygrana jest możliwa?

Niektóre osoby są wręcz przekonane, że wygrana w lotto graniczy z jakimś cudem i zdarza się tylko nielicznym. Ale jeśli spojrzeć na rzetelne statystyki to okaże się, że ponad 500 graczy zostało milionerami dzięki lotto w ciągu ostatnich 10 lat! Każdy z nich trafił nagrodę o minimalnej wartości 1 miliona złotych, natomiast rekordzista wygrał ponad 35 milionów złotych. Mowa o graczu z miejscowości Ziębice, któremu szczęście dopisało w ubiegłym roku.

Do tej pory najwięcej szóstek padło w Warszawie – na chwilę obecną aż 112, począwszy od roku 1996, kiedy to wprowadzono zasadę kumulacji nagród. Natomiast inne większe miasta też mogą pochwalić się niezłym wynikiem. W Krakowie padły 44 „szóstki”, w Poznaniu 35, a w Gdańsku 23. Nie ulega wątpliwości – wygrana jest możliwa. Pytanie tylko jakie mamy faktycznie szanse, by ją trafić?

Prawdopodobieństwo wygrania w lotto

Oferta gier liczbowych w Polsce jest dosyć bogata i warto przejrzeć ją dokładniej, by wybrać najwłaściwszą grę dla siebie. Oczywiście nie trudno się domyślić, że pomimo dużego wyboru, słynny Totolotek cieszy się największym zainteresowaniem (już od niemal 60 lat!). Każdy wie, że aby wygrać należy poprawnie zaznaczyć 6 numerów z 49. Natomiast prawdopodobieństwo, że to właśnie nasze 6 liczb zostanie wylosowanych równe jest stosunkowi 1 do 13 983 816. Innymi słowy, jeśli chcielibyśmy mieć całkowitą, stuprocentową pewność, że wygramy w kolejnym losowaniu, musielibyśmy zapłacić za 13 983 816 pojedynczych zakładów – każdy z inną, unikalną kombinacją sześciu liczb. Taki zabieg opłaciłby się jedynie w przypadku, gdzie kumulacja osiągnęłaby znacznie ponad 40 milionów złotych (zważywszy, że jeden zakład kosztuje 3 złote). Pytanie tylko kogo stać na taki wydatek i kto ośmieliłby się aż na takie ryzyko? Nie zapominajmy o tym, że w momencie, gdy kilka osób trafi „szóstkę”, wówczas kwota kumulacji ulega podziałowi.

Tutaj samoistnie nasuwa się pytanie – czy istnieje metoda na zwiększenie naszych szans na wygraną? Otóż, jedyną znaną i cenioną metodą jest chyba gra systemowa, polegająca na tym, że za dopłatą zakreślimy więcej niż 6 liczb na pojedynczym polu do gry. Dla przykładu – zakład na 7 liczb kosztuje 21 zł, zakład na 10 liczb to wydatek rzędu 630 złotych, a jeśli zechcemy skreślić 12 liczb, zapłacimy 2 772 złote. Łatwo zauważyć, że prawdopodobieństwo trafienia nagrody w tych przypadkach znacznie wzrośnie.

Nie warto szukać niezawodnego przepisu na Totka, bo nikt jeszcze takiego nie wymyślił. Na szczęście większość z nas traktuje gry liczbowe jak dobrą zabawę, a nie sposób na miliony na koncie. Z całą pewnością większość zwycięzców w Polsce nie miała pojęcia, że to właśnie im przypadnie nagroda, a mimo to udało się. Kto wie, być może to jest najlepsza strategia na Totka – regularnie skreślać liczby i traktować to jak zabawę? Może wówczas szczęście się do nas uśmiechnie?