Zobacz również: Bobowa24.pl
Biuro Rachunkowe, Ubezpieczenia
22 listopada 2017 || Mateusz Książkiewicz || W kategorii: Gmina Łużna, Wiara
Łużnianie, rodzina oraz licznie przybyli kapłani pożegnali ks. Józefa Zabrzeńskiego
Łużnianie, rodzina oraz licznie przybyli kapłani pożegnali ks. Józefa Zabrzeńskiego

Dzisiejszego popołudnia (tj. 22 listopada br.) w kościele pw. Św. Marcina Bp w Łużnej odbył się pogrzeb wieloletniego proboszcza parafii – ks. Józefa Zabrzeńskiego, który zmarł 19 listopada w szpitalu w Gorlicach. Mszy Świętej pogrzebowej przewodniczył Jego Ekscelencja bp Władysław Bobowski.

W ostatnim pożegnaniu tego wyjątkowego kapłana, wzięli udział licznie mieszkańcy Gminy Łużna, rodzina, księża, siostry zakonne, delegacje z rodzinnej miejscowości, poczty sztandarowe oraz władze lokalnego samorządu. Uroczystość pogrzebową uświetnił śpiew miejscowego chóru Cantabile pod batutą Jana Wypaska.

– Wpatrując się w trumnę kapłana, dobrego kapłana warto zastanowić się nad tym kim jest kapłan, jakie są jego zasadnicze zadania – powiedział w homilii ks. biskup Władysław Bobowski. –  Pogrzeb kapłana, jest także dobrą okazją do medytacji nad tym kim ma być kapłan według Bożego planu. (…) Chcemy tą Msze Świętą ofiarować za księdza Józefa, który był dla nas budującym człowiekiem i bardzo gorliwym kapłanem. Spotkałem go w seminarium, kiedy przyszedłem na pierwszy rok. Był wtedy alumnem trzeciego roku. Niestety ze względu na swoją chorobę, musiał przerwać naukę w seminarium na dwa lata po czym dołączył do naszego roku. Bardzo ceniliśmy go, budowaliśmy się jego obecnością. Jeszcze w tym roku, był na spotkaniu kursowym w Tropiu. Spotkaliśmy się wtedy w siedemnastu, bo tylu nas żyje z tego roku święceń. Dziękujemy Bogu, za piękne życie księdza Józefa. 

Głos w imieniu księży rodaków, zabrał ks. prałat Marian Stępień: – Stając przy trumnie, drogiego nam prałata w imieniu kapłanów, kapłanów rodaków, jako najstarszy pytam: jaki był ks. prałat Józef? Odniosę się do słów zawartych w piśmie świętym, skierowane były do Jezusa: przeszedł przez życie dobrze czyniąc. Świętej pamięci ksiądz Józef przeszedł przez życie, przez tą ziemię łużniańską dobrze czyniąc. (…) Ileż radości sprawiały mu odwiedziny braci kapłanów z różnych okazji. Troszczył się, tutaj na tej ziemi, poprzez swoją modlitwę i ofiarę swego życia o nowe powołania kapłańskie. Za jego pasterzowania wyszło sześciu kapłanów i siostry zakonne. Do ś.p. prałata szliśmy jak do ojca, my rodacy. Jak do najlepszego przyjaciela, który zawsze miał czas o różnych porach dnia, mimo innych zajęć. Nie raz było tak, że omijało się rodzinę ale do księdza prałata musiało się odwiedzić. Z wielkim szacunkiem odnosił się wobec swojego następcy proboszcza. Był niezmiernie gościnny, dla każdego. Lubił się spotykać. Będąc na emeryturze, tak często odwiedzał po kolędzie rodziny, odwiedzał chorych. Księże prałacie Józefie, jesteśmy za Twoje zawsze otwarte dla każdego serce bardzo wdzięczni.  

– Czcigodny Księże prałacie, Drogi nasz Ojcze i Przyjacielu – mówił Stanisław Ćwiklik, członek rady parafialnej. – Spotykamy się dzisiaj w wielkim bólu stając przed Tobą po raz ostatni chciałoby się powiedzieć bardzo wiele słów, których jednak nie można znaleźć, gdyż żadne z nich nie ma wystarczającej siły wyrażenia uznania wobec Twojego pięknego życia. Nie wiem czy wystarczająco zdajemy sobie sprawę, jak ogromne szczęście stało się naszym udziałem, gdy spotkaliśmy na swej drodze Pana – Mistrza w Twojej osobie. Było nam dane cieszyć się Twoją obecnością przez 45 lat. Wspólnie pracować na rzecz naszej łużniańskiej parafii, naszego środowiska. W budowie kaplicy cmentarnej, kaplicy w Zaborówce, plebani, ogrodzeniu przy kościele i innych sprawach. Do tego dochodziła ciężka praca w gospodarstwie, którą lubiłeś i znałeś jak mało kto. Żyłeś trudem i troskami parafian.

– Padło wiele pięknych słów, jednak pozwólcie, że w kilku słowach zwrócę się w imieniu naszej rodziny do tego, którego wypada nam dzisiaj pożegnać – naszego wujka – powiedział kleryk, członek rodziny zmarłego księdza. – Słowo, które przychodzi w tej chwili to wdzięczność, bo czym innym można wyrazić to co czujemy. Przede wszystkim dziękujemy Ci wujku za Twoją obecność w naszej rodzinie, dziękujemy Ci za to, że byłeś z nami w zarówno chwilach dobrych i szczęśliwych jak i w chwilach trudnych. Dziękujemy za Twoją modlitewną pomoc, którą zawsze dało się odczuć. Dziękujemy za każde wsparcie, za to że byłeś blisko każdego z nas. (…) Dziękujemy Ci za to, że byłeś dla nas  niejako kręgosłupem moralnym. (…) Mam przed oczami obraz, Twój obraz, gdy pochylony nad brewiarzem zatapiałeś się w modlitwie  do tego stopnia, że wydawało się iż nie jest Ci nic w stanie przeszkodzić. 

Przypomnijmy ks. Józef Zabrzeński był przez 28 lat proboszczem w Łużnej. Po przejściu na emeryturę w 2000 roku, pozostał nadal w Łużnej pełniąc funkcję rezydenta, chętnie wspierał także swojego następcę. W łużniańskiej parafii pw. Św. Marcina posługiwał aż 45 lat.