
Obecnie, w dobie rozwoju internetu i nowoczesnych technologii, ochrona przed naruszeniem praw autorskich jest sporym wyzwaniem. Jak bronić swojej własności intelektualnej? Co zrobić, gdy ktoś dokona plagiatu publikacji bądź wykorzysta wykonaną fotografię? Czym w ogóle jest plagiat?
W sieci dostęp do prac, tekstów, zdjęć innych osób jest bardzo łatwy. Wymiana informacji zachodzi bowiem bardzo szybko. W przypadku zamieszczania materiałów w sieci, można natychmiast stracić nad nimi kontrolę. Stąd też duży problem plagiatowania, a więc posługiwania się dziełami innych osób jak własnymi. Niesie to jednak ze sobą prawne konsekwencje. Plagiat to zawsze kradzież polegająca na przywłaszczeniu sobie autorstwa cudzego działa i wskazaniu siebie jako jego twórcę.
Plagiat niezależnie od formy, w jakiej występuje podlega karze. Każdy taki przypadek należy więc zgłosić na mocy obowiązującej Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Przewiduje ona dla osób dopuszczających się plagiatu kary grzywny, ograniczenia wolności bądź pozbawienia wolności do lat 3. Tutaj spore znaczenie ma wartość splagiatowanego dzieła. Jednak plagiat popełniany jest bez względu na rynkową wartość danego utworu. Rzeczy znajdujące się w sieci nie są więc de facto dobrem wspólnym i ich przywłaszczenie stanowi poważne wykroczenie.
Warto przy tym wymienić plagiat jawny (sprawca przejmuje utwór w takiej samej formie lub po niewielkich zmianach) oraz plagiat ukryty (utwór powielany jest, ale po pewnych zmianach). Ten drugi trudniej wykryć. Na ogół ma związek z parafrazowaniem różnego rodzaju tekstów i prac naukowych. Jednak samo korzystanie z treści stworzonych przez inne osoby, plagiatem nie jest. Są zresztą osoby, które w ramach otwartej licencji chętnie udostępniają swoje dzieła.
Jak skutecznie bronić się przed naruszeniem praw autorskich? Wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji jest zwrócenie się do prawnika bądź danej kancelarii adwokackiej, która w prawie autorskim się specjalizuje. Samodzielne udowodnienie plagiatu bywa bowiem często sporym problemem.
fot. archiwum własne