Zobacz również: Bobowa24.pl
24 lutego 2025 || Mateusz Książkiewicz || W kategorii: Gmina Łużna, Społeczeństwo
Muzyką pożegnali śp. Henryka Waląga. Tłumy na pogrzebie
Muzyką pożegnali śp. Henryka Waląga. Tłumy na pogrzebie

W sobotnie popołudnie, 22 lutego br. rozpoczęła się Msza Święta pogrzebowa śp. Henryka Waląga. Aby pożegnać wyjątkowego muzyka, wieloletniego dyrektora Gminnego Ośrodka Kultury w Łużnej, do łużniańskiego kościała przybyli licznie mieszkańcy gminy Łużna, powiatu gorlickiego, przedstawiciele środowisk muzycznych, reprezentanci samorządów, przyjaciele oraz rodzina.

Wyjątkowo smutnej ceremonii towarzyszyła muzyka. Dla zamarłego Henryka Waląga zagrali przyjaciele, chór Cantabile, orkiestra dęta z Łużnej jak również członkowie zespołu Stanula Jazz Sextet.

Eucharystię w intencji zmarłego koncelebrowali: ks. dr Stanisław Kuboń pełniący obowiązki proboszcza parafii św. Marcina w Łużnej, ks. Jacek Piróg proboszcz z parafii św. Józefa Oblubieńca w Sękowej oraz ks. Rafał Orzech, który przewodniczył celebrze i wygłosił homilię. Nawiązując do niej, padł w niej zwrot: „Nasz Henryk”. I tak niewątpliwie było. Wszyscy znali i lubili śp. Henryka. Był osobą rozpoznawalną, cenioną w środowisku muzycznym i kulturowym.

Tymi słowami ostatniego pożegnania zwróciła się do zebranych na cmentarzu Karolina Szymczyk, dyrektor GOK w Łużnej: … Dziś żegnamy człowieka wyjątkowego – śp. Henryka Waląga. Był nie tylko wieloletnim dyrektorem Gminnego Ośrodka Kultury w Łużnej, instruktorem muzyki, ale przede wszystkim pasjonatem, który całe swoje serce oddał muzyce i naszej społeczności. Pan Henryk kochał dźwięki – od ludowych melodii po jazzowe improwizacje. Grał na kontrabasie, prowadził zespoły, inspirował młodych artystów. Wprowadzał na wiejskie tereny wydarzenia, na które nikt inny nie miałby odwagi, wspierał lokalnych artystów i dbał o kultywowanie tradycji Pogórza. Dążył do tego, by mieszkańcy Łużnej poprzez śpiew, muzykę i taniec wyrażali swoje emocje, przekonania oraz tradycje. To dzięki niemu kultura w Łużnej zaczęła tętnić życiem. Nawet po przejściu na emeryturę nie zwolnił tempa – wciąż tworzył, uczył, dzielił się swoją pasją. Jego obecność sprawiała, że każdy koncert, każda próba, każde spotkanie miało w sobie coś wyjątkowego. Był człowiekiem o wielkim sercu, zawsze gotowym do pomocy, z uśmiechem, który rozjaśniał każdą salę koncertową i każde spotkanie, każdą lekcję nauki gry. Jak powiedział Tomasz Stańko: „Jazz to inne postrzeganie czasu” – Pan Henryk rozumiał to doskonale. Potrafił zatrzymać chwilę, nadać jej sens i piękno. Panie Henryku, Heńku, Dyrektorze, dla części z nas – Pingwinie – pozostaniesz w naszej pamięci jako osoba, która kochała swoją pracę i kulturę, a także jako ktoś, kto potrafił zjednoczyć ludzi w dążeniu do wspólnych celów. Twoją pasja do kultury, troska o rozwój lokalnych artystów oraz chęć tworzenia przestrzeni do twórczego wyrażania siebie zainspirowały nas wszystkich. Jako dyrektor i pracownicy GOK w Łużnej, z ogromnym szacunkiem i wdzięcznością będziemy o Tobie pamiętać. Twój dorobek, pasja i oddanie kulturze pozostaną z nami wszystkimi na zawsze. Czekaj na nas, po drugiej stronie z niebiańskim kontrabasem. Do zobaczenia. Rodzinie i bliskim składamy wyrazy najgłębszego współczucia. Cześć Jego pamięci.

Nim ciało zmarłego spoczęło na cmentarzu w Łużnej, po całej okolicy dało się słyszeć nostalgiczne dźwięki muzyki ludowej i jazzowej.

fot. M. Książkiewicz