Strażacy z Łużnej z dumą przyznają, że teraz ich jednostka jest doskonale wyposażona i duża w tym zasługa wójta Mariusza Tarsy, który jak nikt wcześniej rozumie, że zakup dobrej jakości sprzętu dla Ochotniczych Straży Pożarnych to inwestycja w bezpieczeństwo mieszkańców.
Na ten dzień czekali wszyscy ochotnicy z Łużnej! Dzisiaj (8 listopada) do remizy dotarł fabrycznie nowy, średni samochód ratowniczo-gaśniczy z napędem 4×4, ze zbiornikiem na wodę na około cztery tysiące litrów i kolejnymi 400 litrami środka pianotwórczego oraz pompą o wydajności 3200 litrów na minutę.
Strażacy z Łużnej mają na wyposażeniu jeszcze dwa lekkie samochody. Te wyjeżdżają do „lżejszych” interwencji, jak usuwanie gniazd szerszeni czy plam oleju na jezdni. Nowy wóz będzie z kolei niezastąpioną pomocą przy gaszeniu pożarów. Oczywiście tych życzymy jak najmniej!
Czerwone cacko kosztował blisko 970 tysięcy złotych, a jego zakup był możliwy dzięki 400 tys. zł dotacji z Ministerstwa Administracji i Spraw Wewnętrznych, 40 tys. zł z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, blisko 520 tys. zł, które wygospodarowała gmina Łużna i 10 tys. zł z budżetu jednostki.
Co ważne, Ochotnicza Straż Pożarna w Łużnej przekazała swój dotychczasowy wóz bojowy, 11-letniego mercedesa, druhom z Mszanki, bo „staruszek”, którym jeździli, powinien udać się na zasłużoną emeryturę.
Uroczyste powitanie i prezentacja nowego samochodu odbędzie się w najbliższy piątek (11 listopada) w czasie gminnych obchodów Święta Niepodległości – zaprasza Piotr Wojna, prezes OSP Łużna.
fot. M. Książkiewicz